Olesia Sheremet zdobyła tytuł Instruktora Tańca Roku 2020 r. w plebiscycie Pokaż Talent! organizowanym przez Kurier Poranny oraz Gazetę Współczesną.
Tytuł zdobyła w czasie, w którym mało komu plebiscyty w głowie. W czasie, kiedy wszystkie zajęcia taneczne w studiu są odwołane. A wśród tańczących zaczęły pojawiać się ciche pytania – co z tańcem? Czy to jeszcze potrzebne? Skąd wziąć siłę i motywację do dalszej nauki.
- Na każdego przychodzi, że ma się dosyć. Tak po prostu – opowiada Olesia, swoim niepowtarzalnym polsko-ukraińskich zaśpiewem - Ja dwa razy w życiu chciałam skończyć z tańcem. Pierwszy raz kiedy miałam 8 lat. Próbowałam stu różnych sztuczek, żeby nie iść na zajęcia. A mama brała mnie i mówiła – idziesz!
I szła, i tańczyła. A tańczyła w Kijowie, w dużym, ponad stu osobowym zespole, perle Ukraińskiej sceny, który uświetniał różne wydarzenia, uroczystości narodowe, święta a na występy z lekcji zwalniał czasem sam prezydent Ukrainy. Tańczyć w zespole, to był zaszczyt. Ale jak się ma 8 lat, po swojemu widzi się świat. I ona tańczyć już nie chciała.
- A motywacja była zupełnie inna, niż tu, teraz. Zajęcia wyglądały zupełnie inaczej. Kiedy coś na próbie poszło nie tak, ze stu różnych powodów dyrektor krzyczał: „Stop! Jeszcze raz!”. I wszyscy wiedzieli, że cały zespół opiera się na nim. A każde z dzieci wciąż marzyło, żeby tańczyć. Więcej i lepiej. Tańczyć solówki, żeby nie być tylko tłem na scenie. Starała się więc i ona. I kiedy już zjawiała się na zajęciach robiła wszystko, żeby tańczyć najpiękniej. Od tego zależał nie tylko występ, ale to kim się było, z kim się rozmawiało, przyjaźniło.
A przez przyjaźń, chciała z tańcem skończyć drugi raz. - Pokłóciłam z przyjaciółką. Na zajęciach ciągle czułam jej wzrok. Czułam złą energię. – Czas był trudny, miała 15 lat, występów było coraz więcej a w szkole coraz więcej nauki. Prace domową odrabiało się w międzyczasie. Na próbach, wyjazdach razem z dziewczynami dzieliły się zadaniami. Lektury czytały siedząc w kółku, na głos, na zmianę robiąc makijaż przed występem.
I wtedy mama powiedziała. – Wybieraj, przecież możesz zrezygnować.
Wybrała. Zaczęła ćwiczyć jeszcze więcej. Postanowiła wtedy właśnie, że taniec będzie jej przyszłością. Kiedy przyszedł czas na studia zdecydowała się na Kijowski Narodowy Uniwersytet Kultury i Sztuk Pięknych na wydziale reżyserii i choreografii. Rodzice martwili się. Byli mundurowymi i w mundurówce chcieli ją widzieć. A choreografia... Co to za studia? Trudno za takie zajęcia płacić.
Nie musiała płacić. Dostała się na studia bezpłatne, dostała też stypendium. A kariera taneczna potoczyła się sama - była choreografem oraz zastępca dyrektora artystycznego studia taneczno-gimnastycznego „Renaissance-Elite” w Kijowie. Potem solistką baletu (wirtuoz techniki) w Akademickim Ludowym Zespole Pieśni i Tańca MSW Ukrainy. A w międzyczasie nawet książeczkę mundurowych dostała, bo pracowała w zespole milicji. I spełniła marzenia swoje i swoich rodziców.
Do Białegostoku przyjechała przez męża. Był z Krymu. Na Ukrainie robiło się gorąco. - Musimy stąd uciekać Olesiu - powiedział. I uciekali. Chcieli do Niemiec ale rzecz okazała się trudniejsza do wykonania. Postawili na Polskę. Mąż pojechał pierwszy, najpierw do jednego miasta – Nie nadaje się – powiedział. Pojechał do drugiego – Niedobre - powiedział.
Trafił w końcu do Białegostoku – Te jest ok. Zielone, ogarnięte, nie duże, jest wszystko, co trzeba. I tam, chyba tylko psy nie tańczą – znajdziesz tam pracę.
I znalazła. Trochę przez przypadek, trochę dzięki dobrym ludziom a przede wszystkim dzięki talentowi.
-DanceOFFnia wzięła mnie, jak kota w worku, nie znając zupełnie. Nikt tam nie wiedział tak naprawdę, jaka jestem, jak pracuję. Nie znałam przecież polskiego. Rozmawialiśmy machając rękoma.
– Ja będę dobrze pracowała! Ja wiem, jak się pracuje - obiecywała podpisując swoją pierwszą umowę. I spełniła obietnice. Od tamtego czasu podbiła serca dzieci, młodzieży, rodziców. Razem z zespołami zdobyła wiele nagród.
Dziś, po 4 latach pracy w naszym studiu gratulujemy jej tytułu Instruktora Roku. Ale gratując wiemy, że najwyższe wyróżnienie nadają jej sami uczestnicy, bo dla wielu z nich była i jest nie tylko Instruktorem Tańca 2020 ale również instruktorem życia.
Olesiu gratulujemy!